wtorek, 2 października 2012

Aggaw: koniec podróży

Ta zabawa miała mocno "pod górkę". Pierwszą część obrazka zaczęłam wyszywać pod koniec lutego 2010 roku. Dawno. Potem swój udział zakończyły dwie uczestniczki, przy czym u jednej z nich utknęły bodajże dwa komplety aida+zeszyt. Na miejsce jednej z nich weszła Hania. W pewnym momencie przestałam liczyć co, po czym, w jakim odstępie czasowym i w jakiej kolejności haftuję. Po dwóch latach i czterech miesiącach podróży, przemierzywszy 5116 km w liniach prostych (ewentualnie 6874 trasami samochodowymi) moja szmata wróciła do mnie. W całości, kompletna i w towarzystwie zeszytu z niesamowitymi wpisami, które zdołałam na razie tylko pobieżnie przejrzeć :-)
Czyż nie jest wspaniała? :-D Dziękuję Wam, dziewczyny, za Wasz fantastyczny wkład pracy - czasami podwójny (Helenko - wielkie ukłony), czasami wbrew sobie (Agnieszko - ściskam mocno), zawsze w permanentnym niedoczasie. Dziękuję :-)
--------------------
P.S. Toreb jeszcze nie umiem szyć ;-)

sobota, 1 września 2012

Mewa

Ostatni obrazek na kanwie aggaw:



niedziela, 17 czerwca 2012

rosse5 - kanwa już w domku:)

Witajcie:)

Chciałam powiedzieć, że moja kanwa powróciła do mnie szczęśliwie i w jednym kawałku :) Serdecznie wszystkim Wam dziękuję za wspólne wyszywanie i mimo trudności doprowadzenie mojej kanwy do 
domku:)



A ja zaraz zabieram się za obrazek na kanwie Aggaw:)

piątek, 25 maja 2012

Aggaw: mewa

Przedstawiam ciąg dalszy moich zmagań turniejowych. Ten obrazek również powstał w przeważającej części podczas rozgrywek. W domu pozostało do dokończenia tylko kawałek tła i kontury. I obawiam się, że jest to ostatni obrazek z RR Nadmorskie wspomnienie, który miałam przyjemność haftować:
Powstał na własności Elziutki, której pozostało tylko dokończenie liny:
Tym samym kolejna "szmatka" (druga?) wkrótce zakończy swą podróż po świecie.

środa, 23 maja 2012

Aggaw: konik morski

Uwielbiam turnieje szachowe! Na takim turnieju głównym zajęciem rodzica/opiekuna jest (oprócz oczywiście studzenia emocji, pocieszania po przegranej partii i dokarmiania zawodnika) jest czekanie. Bezczynna hafciarka? Jak dla mnie, to te dwa słowa nie tworzą zgranego duetu.

Konika wprawdzie zaczęłam w czasie długiego weekend-u majowego, ale lwią jego część zrobiłam (i skończyłam) w czasie turnieju szachowego.
Wpiszę się jeszcze do zeszytu i własność Ewy
pofrunie dalej :-)

poniedziałek, 7 maja 2012

Aggaw: brodziec

Zaczynałam powoli tracić nadzieję, że jeszcze dostanę coś do wyszycia w ramach RR-a Nadmorskie wspomnienie. Ostatnio miałam w rękach własność Hanulka, a było to w sierpniu ubiegłego roku. Na szczęście zabawa ponownie ruszyła. Tym razem wyszywałam brodźca. Właściwie to ten obrazek powinien być wyszyty jako czwarty, niestety przez liczne zawirowania trafił na mój tamborek dopiero teraz.
Nie trzeba pisać, czyją własnością jest cała szmatka :-)
Jeszcze dziś wraz z zeszytem wyruszyła w dalszą drogę. Następny jej przystanek: u Elziutki.

czwartek, 3 maja 2012

hanulek: konik morski

Oto konik morski na kanwie Elziutki:



Kanwa jest już w drodze do Agnieszki.

niedziela, 1 kwietnia 2012

hanulek: muszelka

Kolejny obrazeczek w moim wykonaniu-muszelka na kanwie Bebezet:)

piątek, 30 marca 2012

hanulek: Ster

Ostatni obrazek w tym RR wyszywałam w lutym 2011... ale minął roczek i oto kanwy mnie dosłownie zasypały!
W zeszłym tygodniu dostałam dwie, a dziś kolejną:)

Pierwszy obrazek już skończony. Jest to ster na kanwie Ewy:



Mam też u siebie kanwy Elziutki i Bebezet:)

wtorek, 27 marca 2012

Rosse5 - leżaczki po raz drugi

Witajcie:) To znowu ja :)
W niedzielę mój synek odsypiał odwiedziny gości;) a ja dzięki temu miałam trochę czasu na wyszywanie i udało mi się dokończyć leżaczki na kanwie Beatki. 
Myślałam, że wyszywanie po raz drugi tego samego obrazka będzie nieco monotonne, ale wcale tak nie było. Mało tego - wydawało mi się nawet, że obrazek wygląda nieco inaczej - choć to nie bardzo możliwe;P



Leżaczki już poleciały w świat.

Pierwsza kanwa Beaty zaginęła bez wieści na samym początku zabawy, dlatego teraz tym bardziej mam nadzieję, że tym razem zabawa zakończy się dla Beatki pomyślnie.

środa, 14 marca 2012

Rosse5 - pelikan i ster

Witajcie:)
Ogromnie cieszę się, że zabawa ruszyła z miejsca. Mówiąc szczerze, w natłoku obowiązków i życiowych zmian niemal o niej zapomniałam - zresztą co tu się dziwić - ostatni obrazek wyszywałam ponad rok temu...
I jak przez rok nie miałam żadnej kanwy tak teraz mam trzy;) w tym kanwę Beatki, która zdecydowała się puścić ją w obieg po raz drugi. 

Dziś mogę zaprezentować dwa obrazki : pelikana i ster.

Pelikan powstał na kanwie Ewy (Jewa) Jest to dość duży obrazek i nieco pracochłonny ale bardzo sympatyczny:




A tak wygląda cała kanwa Ewy:


Drugi obrazek to ster na kanwie Elziutki - też bardzo przyjemny hafcik, wyszywało się go dużo szybciej i sprawniej, bo znaczna jego część jest wykonana półkrzyżykami. Jedyny problem miałam tylko z tym, gdzie umieścić swój podpis;)



I cała kanwa Eli:


Jeszcze tylko wpisy do notesików i mogę wysyłać je w dalszą drogę:)

Mam jeszcze prośbę - abyście w komentarzach pod tym wpisem wpisały - czyje kanwy aktualnie macie u siebie - lub czyje miałyście ostatnio i kiedy? 

Mam nadzieję, że teraz zabawa będzie sprawnie zdążać ku końcowi:)
Pozdrawiam serdecznie:)  

poniedziałek, 20 lutego 2012

bebezet, pelikan

Już dawno skończyłam pelikana... ale jakoś nie miałam kiedy go tu wrzucić... W ogóle po tym jak się dowiedziałam, że moja kanwa przez jedną nieodpowiedzialną osobę gdzieś zaginęło, straciłam serce do tej zabawy :( Cóż począć... Wybierasz sobie super wzór, marzysz o nim i o gotowej kanwie, która po iluś tam latach wreszcie do Ciebie dotrze, a tu się dowiadujesz, że klops... szlag ją trafił już na samym początku bo jakaś debilka dla jaj się zapisała na zabawę... Brak słów... 


Dziś wysyłam swoja kanwę po raz drugi... bez żadnych haftów, bez takiego ślicznego notesika (nie miałam ochoty drugi raz robić takiego samego)... Rosse5 zgodziła się drugi raz wyszyć na mojej kanwie leżaczki, za doz jestem jej bardzo wdzięczna... Na szczęście nikt więcej nic nie wyhaftował... ja swój obrazek kiedyś zrobię, linkę może też albo i nie... Jakoś to będzie...

czwartek, 19 stycznia 2012

Wreszcie coś pokazuję :)

Wczoraj wieczorem definitywnie skończyłam obrazek nr 6 - konar z muszelką... 


Haftowało mi się go super - szybko, łatwo i przyjemnie :)
Śliczne kolorki, muszelka... miodzio :) Niestety nieco mi się obsunął o jedną kratkę w dół... Chyba jedną...
Mam nadzieję że to nie zrobi Ewci problemu :)

Teraz szybko biorę się za kolejny - już nieco większy - pelikanka :) i szybko wysyłam dalej :)
Przepraszam, że tak długo trzymałam kanwy - aż mi wstyd, ale trafiły na taki gorący okres, że nie dało rady :) 

Obserwatorzy